Drogi czytelniku.
Zwróć proszę uwagę na fakt, że poniższy post został oznaczony symbolem GR- gościnna recenzja. Oznacza to, że autorem zarówno tekstu jak i zdjęć tu prezentowanych nie jestem ja- 82Inez. Autor, za zgodą którego publikuję to na moim blogu podpisał się na końcu notatki i to On bierze odpowiedzialność za poniższy wpis.
Gdybyś jednak drogi czytelniku zauważył tu pewne nieprawidłowości- fakt „zapożyczenia” tekstu czy też zdjęć z sieci bez zgody prawdziwego autora- bądź uprzejmy poinformować mnie o tym w komentarzu do notatki i zamieść proszę link ową nieprawidłowość dokumentującą. Post zostanie wówczas czym prędzej usunięty.
Dziękuję i życzę przyjemnej lektury.
82Inez
Przedmiotem mojej gościnnej recenzji są perfumy Hugo Boss femme EDP.Używam tych perfum około roku, więc uważam, że moje zdanie na jego
temat jest wiarygodne ;) Femme to zapach kwiatowo- owocowy.
Przedstawiam nuty zapachowe:
Nuty szczytowe: mandarynka, czarna porzeczka, frezja
Nuty serca: jaśmin, lilia, bułgarska róża
Nuty bazy: morela, drzewo cytrynowe
Każda z Nas zdaje sobie sprawę z tego, że gust zapachowy, sposób, w
jaki 'czujemy' zapachy to sprawa bardzo indywidualna. Te same perfumy
na kilku różnych osobach nigdy nie pachną tak samo. Właśnie dlatego
trudno jest dobrze zapach opisać, ale postaram się tego dokonać ;)
Zapach femme został wprowadzony na rynek w roku 2006. Pierwszy raz
zetknęłam się z nim, zamawiając podczas akcji promocyjnej na stronie
marki Hugo Boss karteczkę zapachową. Kiedy ją otrzymałam, moim
marzeniem było mieć kiedyś flakonik tych perfum. W tamtym czasie
używałam zapachów z zupełnie innej półki cenowej, więc wtedy było to
marzenie raczej nieosiągalne. Flakonik trafił do mnie dzięki mojej
siostrze- sprawiła mi nim bardzo miłą niespodziankę; nie wiedziała, że
te perfumy mi się bardzo podobają. Swój flakonik o pojemności 50ml mam
ponad rok, jest w nim jeszcze ponad połowa zawartości.
Przejdę teraz do sedna.
Kartonik z dwóch stron jest różowy, z pozostałych srebrny- ot, zwykłe,
niezbyt ciekawe opakowanie. Jednak mam go cały czas, ponieważ lubię w
ten sposób przechowywać perfumy. Flakonik jest w kształcie walca, dość
ciężki, niestety noszenie go w torebce to niezbyt dobry pomysł.
Znajdziemy na nim srebrny napis femme. Korek flakonu jest solidny, sam
raczej się nie otworzy. Perfumy mają delikatne, różowe zabarwienie.
Ogólnie rzecz biorąc, flakonik jest przeciętny, każda z Nas widziała
ładniejsze ;)
Moim zdaniem, zapach femme jest bardziej kwiatowy, niż owocowy. Nie
jest to zapach mdły, słodki, ani ciężki. Sądzę, że najlepiej sprawdzi
się wiosną i latem. Uważam, że po spryskaniu się tym zapachem czuć
przede wszystkim jaśmin i lilię, frezję oraz mandarynkę, zupełnie nie
znajduję zapachu moreli.
Dużą zaletą tego zapachu jest fakt, że podoba się wielu paniom ;) Jest
bardzo kobiecy. Uważam, że jest odpowiedni dla kobiet ciepłych,
delikatnych romantyczek, marzycielek, tak właśnie mi się kojarzy.
Femme używam na co dzień, nie jest to raczej zapach na wieczór.
Niestety, dużą jego wadą jest fakt, że nie jest zbyt trwały. Czuję go
na sobie 3, maksymalnie 4 godziny, potem czuć go tylko z bardzo małej
odległości. Oczywiście nie jestem fanką osób, za którymi zapach perfum
rozciąga się po całej przestrzeni, bo nie o to chodzi w stosowaniu
perfum.
Reasumując: warto spróbować! Polecam przetestować femme w
perfumeriach, natomiast nie polecam kupowania go w Doulgasie czy
Sephorze, gdzie ceny perfum są po prostu maksymalnie zawyżone, nie
wiem, skąd oni je biorą :/
Dziękuję za uwagę i pozdrawiam, oraz zapraszam na mojego bloga:
http://vixen-view.blogspot.com/
Autor: Vixen
Ale szybciutko :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że autorka nie poleciła innej perfumerii. Ja osobiście mam ten zapach całkiem długo i bardzo, ale to bardzo go lubię.
OdpowiedzUsuń