niedziela, 22 stycznia 2012

Manhattan- Fab Fashionista

Jednej rzeczy jestem pewna- nigdy nie zrobię sobie zakazu kupowania cieni do powiek, nie ma sensu samej siebie okłamywać- to moja słabość, mój nałóg, od przybytku głowa mnie nie boli :D. Mało tego! Każda nowa zdobycz przyprawia mnie o uśmiech na twarzy, o dobry humor przez cały dzień, a poza tym uważam, że swoje własne, ciężko zarobione pieniądze można wydać znacznie gorzej niż na kosmetyki :P



Dziś w każdym razie chciałabym Wam zaprezentować moją nową paletkę z firmy Manhattan, z limitowanej edycji Fab Fashionista.
W kolekcji do wyboru mamy 4 palety i 2 linery, całość możecie zobaczyć np TUTAJ, ja jak widać zdecydowałam się na The Gorgeous eyeshadow.


W każdej palecie umieszczone są 4 cienie do powiek- 3 maty i jedna błyszcząca sztuka. Mamy tu również lusterko i podwójny aplikator. Całość jest ładnie wykonana. Paletka zamyka się na magnes.


Cienie zapowiadają się bardzo dobrze. Przede wszystkim bardzo spodobała mi się pigmentacja i to w jaki sposób kolor rozkłada się na skórze. Poniższa prezentacja nie została wykonana na żadnej bazie, a nie ma jak widać problemów z przecieraniem się koloru. Dodatkowo gdy już po wykonaniu zdjęć próbowałam zetrzeć chusteczką cienie okazało się, że nie jest to takie proste. Już się więc nie mogę doczekać pierwszego makijażu z nimi w roli głównej :D


Paleta ma 7 g, cena 5,95 euro.

Ciekawa jestem tego, która paletka z kolekcji Wam spodobała się najbardziej? A może żadna nie przypadła do gustu? Piszcie w komentarzach :)

Pozdrawiam :*


Virtual- test cieni do powiek

Do testowania tych cieni zabierałam się jak przysłowiowy pies do jeża, a wszystko przez siostrzaną firmę JOKO- z ich cieniami miałam bardzo niemiłe doświadczenia i bałam się, że sytuacja może się i tym razem powtórzyć. Ale słowo się rzekło- podjęłam się tego zadania, więc muszę go wykonać :D

Cienie są bardzo delikatne, satynowe w dotyku. Do tego są bardzo miękkie co może skutkować osypywaniem się podczas aplikacji. Pigmentacja jest średnia- raczej polecałabym je osobom lubiącym delikatne makijaże, lub osobom szukającym czegoś subtelnego na dzień. Nie jestem za bardzo zadowolona z opakowania matowego duetu- miałam go w ręce może 5 razy, a napis jest już niemalże niewidoczny. 


Oto jaki makijaż zmalowałam przy użyciu 3 wskazanych powyżej kolorów. Całość wykonana jest na bazie Hean. Cień szary znalazł się na powiece ruchomej. W załamanie nałożyłam matowy brąz i roztarłam go do góry różem.
Liner złoty to nowość w mojej kosmetyczce- pochodzi z firmy Essence z serii Circus Circus.



Tak mój makijaż wyglądał po pracy, parę godzin później. Muszę przyznać, że jestem zadowolona z tego efektu, wprawdzie cienie co nieco zbledły- szczególnie ten, który był na powiece ruchomej, ale tego nie mam im za złe. Najważniejsze, że nic się nie zwałkowało.
Zdjęcia niestety wykonywane były w kiepskim oświetleniu, kolory są więc przekłamane :/


Podsumowując: cienie Virtual zdały egzamin!!!  

Macie? Lubicie? Polecacie inne serie? Będę wdzięczna za Wasze opinie :D
Pozdrawiam :*

sobota, 21 stycznia 2012

Essence- Flying Higher


W końcu udało mi się dorwać cielaczkowy lakier, który mnie zadowala i nie mam tu na myśli koloru-  fakt że go kupiłam jednoznacznie pokazuje to, że mi się podoba- mam na myśli to w jaki sposób emalia rozkłada się na paznokciach.
Zmorą ciekaków w moim przypadku są wstrętne, paskudne smugi które powstają podczas malowania. Ledwo zrobię mani a już zabieram się za zmywanie, bo nie mogę na to patrzeć :/. Stracony czas i nerwy- a tu proszę lakier za 1,75 euro okazał się moim ideałem :D


Do pełnego krycia potrzebowałam 3 warstw, choć ta trzecia pełniła rolę wisienki na torcie. Czas zasychania i noszenia na paznokciach jest standardowy.

Firma: Essence
Kolekcja: Legends of the Sky
Odcień: 06 Flying Higher
Wykończenie: kremowe, bezdrobinkowe
Pojemność: 10 ml
Pędzelek: spłaszczony, prostokątny
Cena: 1,75 euro

Szczerze Wam powiem, że lubię lakiery z limitowanych kolekcji Essence, są one moim zdaniem lepsze niż te ze standardowej szafy :D

Mi ten lakier podoba się bardzo, cały dzień podziwiam swoje dłonie :D A jak się Wam podoba?
Pozdrawiam :*

czwartek, 19 stycznia 2012

Najszybsze "ciastka" świata :)

Dziś premiera kulinarna na moim blogu- pierwsza i raczej ostatnia znając mój zapał do kuchni, ale tym przepisem musiałam się z Wami podzielić :D

Sama nie wiem czy słowo "ciastka" jest tu właściwe... chyba raczej słodka przekąska.... No zwał jak zwał-- ważne, że w efekcie mamy coś szybkiego i pysznego!!!

Składniki:
- kukurydziane płatki śniadaniowe- 2,5 szklanki
- batony Mars- 5 sztuk (można zastąpić batonami Milky Way lub Snickers'ami)
- masło- 55g
- foremki do muffinek 
Czas wykonania: 15 min razem ze zdjęciami na bloga :)
Autorka: Nigella Lawson, żeby nie było że ja :D


Masło oraz pokrojone na kawałki Marsy wrzucamy do garnka i rozpuszczamy na małym ogniu cały czas mieszając.


Gotowa masa powinna być gładka i klejąca, ciągnąca się:


Do garnka dorzucamy płatki śniadaniowe. Najlepiej najpierw wrzucić 2 szklanki i połączyć całość, jak będzie za mało zawsze można dołożyć.


Gotowa masa wygląda tak:


Masę rozkładamy łyżką do foremek. Ona sama w sobie bardzo szybko zastyga, ale powinno się ją jeszcze wstawić do lodówki na czas ok 1h. Gotowe :D


Życzę smacznego!!!

Pozdrawiam :*

poniedziałek, 16 stycznia 2012

HEAN- High Definition Eyeshadow & Stay On- recenzja

Kolejny post "przechwalny" :D czyli prezentacja nowości kosmetycznych. Dziś na tapecie firma Hean o której ostatnio jest w sieci dość głośno. Skusiłam się i ja....


Oczywiście jako zdeklarowana maniaczka cieni do powiek nie mogłam przejść obojętnie kolo palet High Definition Eyeshadow, szczególnie za śmieszną cenę 14 zł za sztukę jaką mi przyszło za nie zapłacić.

W pierwszym odczuciu muszę powiedzieć, że cienie są owszem niezłe, ale porównania do Inglota przynajmniej mi wydają się mocno przesadzone. Przede wszystkim są to kosmetyki bardzo suche w konsystencji a takie jak wiadomo maja tendencję do przecierania się i nie bardzo lubią się łączyć z innymi kolorami. Chcąc wykonać ładny, dopracowany makijaż trzeba się trochę namachać. Również czas wykonania takiego makijażu się nam w porównaniu do chociażby wyżej wspomnianego Inglota co nieco wydłuży. Niemniej wielkim plusem jest fakt, że gdy już swoją pracę i czas w make up włożymy to całość utrzyma się bez najmniejszego uszczerbku do momentu demakijażu- tak przynajmniej wygląda to u mnie :D

Mimo wszystko uważam, że paletkę taką warto sobie zafundować gdyż relacja ceny do jakości wypada bardzo przyzwoicie, szczególnie polecałabym je osobom, które lubią maty, gdyż ten rodzaj wykończenia zdecydowanie tu przeważa.

EDIT: Właściwie powyższy opis dotyczy palety Orchidea Flowers której po dłuższym czasie testowania nie polecam- jest zbyt sucha i zbyt mocno się przeciera. Wykonywanie nią makijażu trwa tyle, że tracimy ochotę na używanie jej :(. Druga paleta Blue Jeans ma zdecydowanie wyższą jakość, ale zdania co do porównania z Inglotem nie zmieniam :D. Niemniej dalej uważam, że warto się wokół nich zakręcić :D


403  Orchidea Flowers

404 Blue Jeans


Kolejny zakup z tej firmy to baza pod cienie Stay On.
To chyba największa baza pod cienie jaka w życiu widziałam- ma aż 14 g pojemności (!!!) a ważność nie liczy się od momentu otwarcia tylko zapisana jest na opakowaniu w formie daty- u mnie to 03.2014. To wszystko otrzymamy za kwotę 13 zł :D

Słyszałam opinie jakoby kosmetyk miał nieprzyjemny zapach, tego się początkowo trochę obawiałam, ale okazało się, że albo jestem mało wrażliwa na zapachy, albo moja nie śmierdzi :D... i żeby nie było nieporozumień- kosmetyk ma swoją charakterystyczną woń, ale nie określiłabym jej mianem nieprzyjemnej.

Baza  ma konsystencję podobna do sławnej Artdeco, również w środku zatopione są delikatne drobinki, choć jest ich w Hean zdecydowanie mniej. Nałożona na skórę pięknie wygładza jej powierzchnię i co najważniejsze bardzo dobrze utrwala cienie. Żeby było śmieszniej testowałam na tej bazie już kilka firm kosmetycznych, ale jeszcze ani razu nie zestawiłam ze sobą produktów Hean :D


Na oczach mam prezentacje tylko fioletowej paletki, niestety czas zimowy nie sprzyja robieniu zdjęć. Oprócz wspomnianych cieni jest czarny Inglot w wewn kąciku i kreska linerem Essence. Makijaż wykonany jest na bazie Artdeco.


Choćbyście mnie zabili nie powiem co było na twarzy bo nie pamiętam :D


Pozdrawiam :*

czwartek, 12 stycznia 2012

Wyniki rozdania!!!

Zapraszam Was dziś na wyniki rozdania szamponów Sense Of Bio.
Na początku chciałabym podziękować wszystkim za udział.

Nie przedłużając- z największą przyjemnością ogłaszam, że szampony organiczne wędrują do:






Gratuluję!!!

Czekam na wiadomość prywatną z danymi do wysyłki.
Pozdrawiam :*

środa, 11 stycznia 2012

Wyniki konkursu makijażowego

Najwyższa pora ogłosić wyniki mojego pierwszego konkursu makijażowego organizowanego na blogu. 

Na początku chciałabym podziękować wszystkim za udział. Muszę przyznać, że miałam bardzo ciężki orzech do zgryzienia gdyż wiele prac wpadło mi w oko- z tego tez powodu tak długo czekaliście na wyniki.

Ostatecznie po wielu wewnętrznych rozterkach zdecydowałam, że konkurs wygrywa 
Cleo80
Gratuluję :*

Oto zwycięska praca: 



Oczywiście czekam na kontakt mailowy z adresem do wysyłki nagrody

Pozdrawiam :*

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...