Na zakup tego kremu zdecydowałam się pod wpływem bardzo wielu pozytywnych recenzji, które można usłyszeć lub przeczytać w sieci. Liczba zadowolonych osób rośnie niemalże z dnia na dzień będąc więc ostatnio w Polsce postanowiłam wypróbować to maleństwo. Za 50 ml opakowanie zapłaciłam niecałe 8,5 zł więc ryzyko było niewielkie- pomyślałam "a nóż akurat trafi się perełka za grosze"....
Wg producenta kosmetyk dedykowany jest osobom posiadającym cerę tłustą lub mieszaną po 25 roku życia. Jest lekki, zapewnia efekt matowej cery poprzez redukcję sebum. Oprócz tego ma zmniejszać widoczność porów oraz zaskórników. Dodatkowo dzięki zastosowaniu między innymi kwasu hialuronowego oraz prowitaminy B5 krem zapewniać ma właściwy poziom nawilżenia skóry przez cały dzień. Całość została wzbogacona o ochronę przeciwsłoneczną w wysokości SPF 6- niewiele, ale jednak.
Krem zamknięty jest w charakterystyczny dla Ziaji plastikowy słoiczek. Ma biały kolor, bardzo delikatny zapach, który mi mocno przypadł go gustu. Świetnie rozprowadzał się na skórze i całkiem szybko wchłaniał. Po aplikacji twarz była przyjemnie miękka i gładka- nie można się wręcz było oprzeć wrażeniu, że jest naprawdę wypielęgnowana, zadbana, że dostarczyłyśmy jej wszystkiego czego potrzebowała. Do tego kosmetyk idealnie nadawał się pod makijaż- byłam zachwycona!!!
Niestety jednak po dość krótkim czasie stosowania zaczęłam zauważać na twarzy wiele nowych niedoskonałości. Niedoskonałości charakterystycznych dla zapchanej skóry i w charakterystycznych dla mnie przy takich problemach miejscach. Pierwotnie miałam nadzieję, że może jakiś inny produkt jest winny, już nawet zaczęłam oskarżać nowy podkład i fakt, że użyłam go dopiero dwa razy i to w pewnym odstępie czasu wcale mi nie przeszkadzał. Ostatecznie jednak trzeba się było zmierzyć z problemem i znaleźć winowajcę. Odstawiłam krem i doprowadziłam cerę do porządku- sam fakt, że w tym czasie niedoskonałości zniknęły już wiele mówi, ale drążyłam temat- wróciłam do Ziaji i po krótkim czasie problem się powtórzył...
No niestety moja droga z Ziają znowu się rozeszła, a miało być tak pięknie. Nie mam szczęścia do tej firmy.
Na koniec jeszcze zamieszczam skład kosmetyku dla wnikliwych:
Pozdrawiam :*
Ale pech! Ja uwielbiam ten krem i na szczęście mnie nie zapycha.
OdpowiedzUsuńZiaja = jak dla mnie te produkty to katastrofa
OdpowiedzUsuńja moge przygarnac ten krem zeby wyprobowac,juz od dawna chce go wyprobowac,niestety nie mam mozliwosci poniewaz mieszkam w Uk. Jezeli chcesz mozemy sie wymienic na cos .Pozdrawiam Asia
OdpowiedzUsuń10 min temu oddałam go w ręce koleżanki
Usuńmoże następnym razem się wymienimy
pewnie ;)
UsuńWłaśnie jestem w trakcie testowania masła kakaowego do włosów. Tego kremu nie stosowalnym.
OdpowiedzUsuńCzaję się na ten krem. Ale po tej recenzji już mniej mam na niego ochotę.
OdpowiedzUsuńmoże u Ciebie sie sprawdzi, kto wie, w końcu tyle jest zadowolonych osób
UsuńJejku, już się boję, co będzie u mnie... Również kupiłam krem pod wpływem pozytywnych recenzji, ale jeszcze czeka na swoją kolej ;)
OdpowiedzUsuńnie zapeszajmy, może będzie dobrze
Usuńja tam się go boję, i w ogóle ziaja chyba wszędzie dodaje te same substancje zapachowe: limonene :P
OdpowiedzUsuńJak dobrze że go nie kupiłam a właśnie wczoraj rozważałam jego zakup...jednak sięgnęłam po inny kremik;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńMi, podobnie jak Tobie, przysporzył wiele podskórnych grudek...
OdpowiedzUsuńJa go używam i mimo tendencji do zapychania - u mnie odpukać się sprawdza.
OdpowiedzUsuńSzkoda że u Ciebie się nie sprawdził.
Ja bardzo polubilam ten krem, jestem w trakcie trzeciego sloiczka. Moja cera bardzo pozytywnie na niego reaguje. Jest to moj podstawowoy zakup przy kazdej wizycie w Polsce:)
OdpowiedzUsuńZiaja na twarz? Nie, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńHaha,,, ;)
UsuńMam i bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńJestem zakochana w tym zapachu.
Mam i bardzo lubię. Pierwszy krem do twarzy z tej firmy, który nie robi mi krzywdy. Szkoda, że u Ciebie się nie sprawdził ale Ziaja niestety pod tym względem jest bardzo problematyczna :/
OdpowiedzUsuńja mam z Ziają ciągle pod górkę :(
UsuńNa początku pomyślałam, że może to naprawdę coś fajnego i już się ucieszyłam... Kiedy doczytałam do końca.
OdpowiedzUsuńbudowałam napięcie :D
Usuńmój ulubiony kremik:) moja skóra go uwielbia mimo że jest to pierwszy tańszy krem od długiego czasu:)
OdpowiedzUsuńmam go,, używam od mniej więcej maja i jestem bardzo zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńJa miałam oliwkowy krem z Ziaji i był całkiem fajny :)
OdpowiedzUsuńJa zdania na jego temat jeszcze jako tako nie mam, jedyne co moge powiedziec to to ze jego zapach bardzo mi przeszkadza
OdpowiedzUsuńOjej :( Mnie z pewnością by zapchał!
OdpowiedzUsuńA zapowiadało się tak dobrze...:/
OdpowiedzUsuńa wyszło jak zawsze
UsuńJa bardzo polubiłam ten krem, latem sprawował się świetnie ale na zimie wolę coś konkretniejszego ale wrócę do niego ;)
OdpowiedzUsuńdużo dobrego o nim słyszałam, ale skoro zapycha ;/
OdpowiedzUsuńsłyszalam o nim wiele dobrego. szkoda ze u Ciebie sie nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńA już się napaliłam;-) Ile on kosztuje? Pytanie czy wart ryzyka. Nienawidzę wychodzenia z zapchania;-) Na razie poluję na te duże maski litrowe z Ziaji, które kiedyś polecałaś;-)
OdpowiedzUsuń