"My best friend" to nazwa ostatniej limitowanki Alverde. Zdjęcia wszystkich produktów które się w niej ukazały możecie pooglądać TUTAJ. Sami przyznacie, że jak na zimową edycje kolory są dość zaskakujące, ale mi osobiście to pasuje- nie przypisuję kolorów do pór roku, moim zdaniem turkusowy makijaż wygląda równie dobrze zimą jak i latem :)
Z całej kolekcji skusiłam się na 2 żelowe linery- 044 Sunny i 047 Kathrin. Koszt jednego to 2,95 euro.
Właściwie ciężko je nazwać żelowymi ponieważ w niczym nie przypominają tego typu linerów z którymi miałam do tej pory do czynienia. Wg mnie konsystencja jest raczej kremowa, dość luźna. Nakłada się je również inaczej niż produkty żelowe, "inaczej" niestety w tym przypadku oznacza trudniej, ale kolory rekompensują mi te małe niedogodności :D
EDIT: Zdecydowanie nie polecam tych kosmetyków- aplikacja jest tak trudna, że człowiek po prostu nie ma ochoty się z nią męczyć, dodatkowo po krótkim czasie linery stwardniały na kamień i tym samym stały się bezużyteczne.
Zapomniałam dopisać: proszę nie zwracać uwagi na stan moich rzęs na tych zdjęciach, uczyłam się obsługi nowego tuszu i jak widać poniżej początkowo był to istny dramat :D




Pozdrawiam :*