Kosmetyk ten zawiera kompleks mineralny z ametystem który ma niwelować widoczność drobnych zmarszczek oraz przebarwień, a także kwas glikolowy który zapewnia nawilżanie.
Regularne stosowanie stymuluje produkcję kolagenu oraz wyrównuje koloryt skóry.
Pierwsze efekty powinny być już widoczne po 2 tygodniach.
Serum zamknięte jest w wygodne szklane opakowanie z pipetką. Konsystencja produktu jest bardzo gęsta, skoncentrowana. Dodatkowo żel ten ma w sobie zatopione migoczące drobinki które cieszą oko. Nie pamiętam dokładnie ile zapłaciłam za 30 ml tego kosmetyku, wiem tylko że kupiłam go w promocji (jak wszystko z Avonu zresztą :D)
Serum powinno być stosowane na noc pod nasz aktualny krem, codziennie wieczorem więc nacierałam buzię porcją tegoż preparatu czekając na cudowne efekty działania. Od początku nie spodobał mi się fakt, że kosmetyk w ogóle się w skórę nie wchłaniał. Kiedy następnego ranka jeszcze przed myciem podrapałam się po twarzy pod paznokciami znajdowałam żelową brudną warstwę czegoś pod czym dusiła się moja buzia. Szybko też zauważyłam pogorszenie się stanu cery- nowe zaskórniki, nierówności, wypryski itd... Po około 2 tygodniach nierównej walki dałam sobie spokój. Ten kosmetyk nie jest dla mnie, szkoda, bo w sieci można przeczytać naprawdę dobre recenzję na jego temat.
Skład:
Po moich nieprzyjemnych doświadczeniach ja mogę uznać Serum młodości tylko za bubla. Ciekawa jestem jednak czy wy stosowaliście i jeżeli tak to jakie macie zdanie na temat tego produktu
Pozdrawiam :*