Witam Was Kochani moi bardzo ciepło, choć powinnam właściwie napisać Grüß Gott czyli po prostu Szczęść Boże- tak witają się ludzie w południowej części Niemiec, Austrii i południowym Tyrolu.
Ja właśnie przebywam w Alpach na tygodniowym urlopie, z tego też powodu tak rzadko pojawiam się na blogu- po codziennych wędrówkach w górach najnormalniej w świecie jestem zbyt zmęczona.
Chciałabym Was teraz zaprosić na jedną z pierwszych wycieczek, na którą się wybraliśmy- do dziś mam po niej zakwasy :). Jak zobaczycie na mapce którą przygotowałam główna część trasy to Austria.
Jedną z atrakcji turystycznych jest bez wątpienia Plansee. Przepiękne, położone na granicy Austrii i Niemiec. Woda ma niesamowicie turkusowy kolor,
a do tego jest tak czysta, że łódki i nawet pływające po nim kaczki rzucają cień na dno. Wszytko wygląda jak zawieszone w powietrzu...
Na trasie trochę zabłądziliśmy, pomyłka ta jednak pozwoliła nam dotrzeć do kolejnego malowniczo położonego jeziora górskiego- Haldensee.... Dobrze się czasami zgubić :)
Następnie wybraliśmy się na przejażdżkę po jednej z tras, która jest tu nazywana Romantische Alpenstrasse- są to drogi zbudowane w bardzo wysokich górach. Otwarte tylko w odpowiednich warunkach pogodowych. Jeździ się serpentynami, tunelami a za oknem rozciąga się piękny widok.
Taka trasa to raj dla motocyklistów, niesamowicie składali się na zakrętach
Akurat mieliśmy szczęście bo w noc w którą przyjechaliśmy w wysokich górach spadł śnieg. Dojechaliśmy nawet na taką wysokość która pozwoliła nam porzucać się śnieżkami w sierpniu, ale zabawa była tak zajmująca, że nikt nie myślał o robieniu zdjęć.
Ostatnim punktem programu był Stuibenfall- najwyższy wodospad Tyrolu. Spada z wysokości 160 metrów- jest to niesamowity pokaz siły natury.
Tak wygląda z dołu
a tak z góry
Po drodze przygotowanych jest 5 platform widokowych, te najwyższe są wykonane z krat pomostowych, przez które można podziwiać przepaść pod sobą. Stanie na nich- przynajmniej mnie- doprowadzało do szybszego bicia serca. Jakoś nie ufam tym konstrukcjom :)
PS. Przy okazji zwróćcie uwagę na nasze obuwie, wędrówka po górach w czymś takim to niezapomniane doświadczenie :)
I już ostatnie zdjęcie. Chciałam je Wam pokazać bo z tego ujęcia jestem po prostu dumna :D. To rzeka którą tworzy spadająca ze Stuibenfall woda.
Na dziś to wszystko, mam nadzieję, że się Wam podobało.
Postaram się w najbliższym czasie ogarnąć następną część fotek i powrzucać Wam kolejne piękne widoki, tymczasem pora się zbierać i ruszać na następną wycieczkę, szkoda dnia :D
Pozdrawiam :*