Pamiętam moment gdy na filmiku którejś z amerykańskich youtuberek/youtubowiczek (jak kto woli) zobaczyłam cienie Color Tattoo 24 hr po raz pierwszy. Od razu pomyślałam "chcę je wszystkie, proszę niech będą dostępne w Europie" :D.
W końcu nadszedł ten dzień w którym można je było kupić w drogerii i o tyle co testery mi się nawet spodobały to cena (około 8-9 euro) niekoniecznie zachęcała. Stwierdziłam wspaniałomyślnie, że przeżyję bez tego kosmetyku i zadowolona powędrowałam do domku. Ostatnio jednak przechadzając się po dm'ie bez konkretnego celu napotkałam przecenę w szafie Maybelline- z całej palety Color Tattoo przeceniony był tylko jeden odcień- 30 Always Green. Kwota około 3,5 euro tym razem zachęcała do przygarnięcia zielonego jegomościa co z chęcią uczyniłam i właśnie Wam pokazuję.
Color Tattoo to żelowo-kremowy cień do powiek. Po nałożeniu na skórę zastyga w około 1 min i od tego momentu staje się super trwałym makijażem oka, eyelinerem czy też bazą pod cienie- jeżeli znacie jeszcze jakieś zastosowanie tego typu kosmetyków to dajcie mi znać.
Prezentowany przeze mnie odcień to intensywna, żywa zieleń. Jeżeli dokładnie przyjrzycie się poniższym zdjęciom zobaczycie, że w środku zatopione są mirkodrobinki, a z tego co się orientuję wszystkie kolory w palecie je zawierają. To one powodują, że cień ma ciekawe, delikatnie iskrzące wykończenie- nie metaliczne ale również nie matowe.
Niestety jeszcze nie miałam okazji go dokładnie przetestować. Faktycznie po zaschnięciu na wierzchu dłoni jest odporny na ścieranie. Faktycznie stanowi fajną bazę pod cienie o czym miałam okazję się przekonać tworząc jeden testowy makijaż, makijaż ten jednak dość szybko zmyłam co nie pozwoliło mi na rzetelną ocenę trwałości. Niemniej kosmetyk zapowiada się dobrze i mam nadzieję, że będzie nam się razem fajnie pracować :)
Jeżeli posiadacie Color Tattoo to jestem ciekawa Waszych spostrzeżeń. Dajcie mi też znać które kolory Waszym zdaniem warto mieć.
Pozdrawiam :*