Tego jeszcze nie było :D. Pierwszy raz zapraszam Was do mojej kuchni. Będziemy robić pyszną, kolorową kawkę Latte Macchiato:
Zacznijmy od tego co będzie nam do przygotowania potrzebne:
Kawa Latte Macchiato znaczy splamione/pobrudzone mleko. Oryginalnie przygotowuje się ją mieszając spienione mleko z kawą espresso. Ja mam kawę ekspresso :D czyli z ekspresu przelewowego. Żeby nasz końcowy napój nie był mdły kawa powinna być naprawdę mocna, przygotujcie więc szatana :D
Oczywiście potrzebujemy mleka- tu nie bawimy się w żadne odtłuszczone napoje. Sięgamy po min 3,5%- lepiej się pieni.
Wyciągamy wysoką szklankę i spieniacz. Mój pochodzi najprawdopodobniej z Ikei i kosztował mnie około 1 euro :)
Zaczynamy:
Do szklanki wlewany mleko na około 1/4 wysokości (to tak naprawdę zależy od Was- jak nalejecie więcej to kawa będzie łagodniejsza).
Podgrzewamy całość, ja użyłam mikrofalówki.
Następnie w ruch idzie spieniacz. Maltretujemy mleko długo i uciążliwie aż do uzyskania gęstej piany.
Popatrzcie jak zwiększyła się objętość
Teraz wystarczy dolać kawę. Widz polega na tym, żeby to robić pomału, cieniutką strużką, wtedy efekt końcowy będzie wielokolorowy.
Tak prezentuje się dziś moja kawka, w paski mi wyszła :D
Prawda, że to proste? Miłego kawkowania Wam życzę :)
Pozdrawiam :*
PS. Jeżeli pijecie słodką kawę, to polecam wsypanie cukru do mleka przed spienieniem go.
z checia bym sie do Ciebie Aga wprosiłą na taka kawkę:D mmm uwielbiam:*
OdpowiedzUsuńJa nie widzę problemu :) zapraszam
OdpowiedzUsuńJaki sympatyczny, kawowy wpis... :)
OdpowiedzUsuńCo prawda pora już późna, zatem wyjątkowo nie kawowa, ale chciałabym wyrazić moje uznanie dla urody zrobionej przez Ciebie kawy.
Co jakiś czas wykonuję podobny "napój" przy pomocy ekspresu. Używam cukru trzcinowego. I tak jak piszesz: do mleka przed spienieniem.
Pozdrawiam. :)
O! na to czekałam ;D
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się, że to będzie takie proste, wcześniej wyglądało to bardzo magicznie ;D
Spieniacza mam, to teraz pozostaje mi pysznie trenować ;D Żebym tylko za bardzo się nie pobudziła ;P
Ah pycha :) miałam spieniacz z ikei ale mi się popsuł (prawdopodobnie został w zlewie celem jego umycia.. a ktoś nie zauważył i zalał.. ) teraz mam ekspres z fukncją spieniania mleka i też sobie radzi :)
OdpowiedzUsuńBeautyteller cieszę się, że Ci sie ona spodobała :D
OdpowiedzUsuńPora faktycznie malo kawowa ale jutro z rana czemu nie :)
Rano z pewnością przyda się na dobry początek dnia. :)
OdpowiedzUsuńPóki co, życzę dobrej i spokojnej nocy.
Iwettko rozwaliłaś mnie tym pobudzeniem :)
OdpowiedzUsuńAbscysynka nieładnie tak spieniacz traktować :).
Beautyteller i wzajemnie :*
OdpowiedzUsuńooo... już wiem co jutro będę pić po powrocie do domu :D (Rano nie będzie chciało mi się wstać nawet 3 minuty wcześniej, żeby wypróbować tego cudeńka)
OdpowiedzUsuńmusze kupić taki spieniacz !!;)
OdpowiedzUsuńmniam ^^ nie myślałam że to takie proste xD
OdpowiedzUsuńaż mam ochotę zrobić sobie taką kawę:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://mojportret.blogspot.com/
Dzięki za propozycję pysznej kawki na jutro :)!
OdpowiedzUsuńGusia ale to nie trwa długo, poważnie :)
OdpowiedzUsuńMadziu koniecznie, mała rzecz a cieszy.
Gosza bardzo proste,
Natalio Katarzyno i Natalio smacznego więc życzę
Nie wiedziałam że takie to proste:)
OdpowiedzUsuńojj z chęcią bym taką wypiła, tylko nie mam odpowiednich przyrządów takich fajnych jak ty ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
na codzień pracuję jaki barista w jednej z wrocławskich kawiarni i siekam kawy na dużym ekspresie, do spieniania mleka używam dobrej dyszy. W Ikei kupiłam sobie to coś do spieniania i za cholerę nie jestem w stanie tego mleka spienić ;p a w latte macchiato cała sztuczka polega na przedłużonym okresie napowietrzania mleka, tak, aby mleko po wlaniu do szklanki po chwili rozwarstwiło się na dużą pianę. następie po wlaniu espresso na skutek różnicy gęstości następuje rozwarstwienie niespienionego mleka i kawy, co obserwujemy jako wyraźne odcięcie koloru ;) powiedziałam co wiedziałam ;p
OdpowiedzUsuńwygląda zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńTeż tak robię. Wygląda smakowicie i mi bardziej taka smakuje niż gotowa z kapsułek :)
OdpowiedzUsuńpróbowałam zrobić kiedyś taką kawkę w domu, jednak nie mam spieniacza i używałam do tego elektrycznej trzepaczki, i o ile zimne mleko pieniło się dobrze... to ciepłe już nie :/ i przez to nigdy nie wyszedł taki piękny trójkolorowy efekt. spróbuję z tłuściejszym mleczkiem bo używałam 1,5% :)
OdpowiedzUsuńNamówiłaś mnie! Kupię spieniacz, słowo daję. :)
OdpowiedzUsuńO! Taką kawkę to by sie wypiło, ale niestety na razie musi mi wystarczyć zwykła parzona lub rozpuszczalna z mlekiem :P
OdpowiedzUsuńKochana daj znać jak kremik dotrze :)
Aaa i wpraszam się na kawkę :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam taką kawę :D
OdpowiedzUsuńKilka lat temu Tchibo produkowało cappuccino kokosowe - uwielbiałam go dodawać do takiej kawy, ale robiłąm ją całkiem na zimno, dodając kostki lodu :)
Ale super patent :) Uwielbiam kawę ale zawsze mi się wydawało, że zrobienie takich "cudów" jest bardziej skomplikowane:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nową notkę :)
Rewelacyjnie Ci latte wyszła! Mi nigdy nie wychodzi taka "ładna", mleko nigdy nie chce się aż tak porządnie spienić jak u Ciebie. Może to przez to że ja mam taki spieniacz-siteczko i to trzeba ręcznie ubijać.
OdpowiedzUsuńŚliczna kawka, ja właśnie lubię takie - kolorowe, z dużą ilością pianki na samej górze, a jeszcze najlepiej posypaną czekoladą! Albo prawdzie, dorodne cappuccino z maksymalną , jedwabistą pianką mmmm.... rozmarzyłam się!
OdpowiedzUsuńZamiast spieniacza, bo osobiście nie posiadam XD Podgrzewam mleczko w rondelku i jak jest lekko ciepłe, energicznie uderzam trzepaczką :P Pianka pierwsza klasa, wlewam ją potem do szklanki no a potem leję kawusie po szkle, żeby mi się za mocno wszystko nie zmieszało :)Efekt wychodzi równie podobny do tego na fotce, fakt że jest więcej bałaganu XD Ale za to jaka pychotka :)
OdpowiedzUsuńOj jak ja dawno nie piłam dobrej kawki
OdpowiedzUsuńuwielbiam taką kawę ;)!
OdpowiedzUsuńmuszę poszukać spieniacza w sklepach :)
@Agnieszka: Dziękuję :). Melduję, że zrobiłam sobie tą kawkę dziś i wyszła mi przepysznie, choć nie tak ładnie jak Tobie :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Chyba sobie zaraz zrobię taką kawkę, bo mi smaka narobiłaś :P
OdpowiedzUsuńSuper przepis! Taka kawka idealna na letnie pogaduchy :)
OdpowiedzUsuńzapraszamy na rozdanie:
http://pieprz-i-kokos.blogspot.com/2011/06/rozdanie-na-dobry-poczatek.html :)
tak samo robie kawusie :D
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuję za wszystkie komentarze, kupujcie spieniacz i dajcie znać jak wam wyszło, a kto nie ma ochote na samodzielne przygowowania to zapraszam na kawe do mnie :)
OdpowiedzUsuńBuźka :***
Kochana! Niesamowite, ja myślałam, że z moim brakiem talentu do robienia kawy nie jest możliwe zrobienie takiego cuda. A tu niespodzianka :D Za pierwszym razem wyszła :D Tylko pianka wyszła mi mizerna, bo z odtłuszczonego mleka tworzyłam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wyszła :D
OdpowiedzUsuń