środa, 1 czerwca 2011

Esprit po raz kolejny

Wyprzedaż dalej trwa, a słowo wyprzedaż- na pewno się ze mną zgodzicie- ma magiczną moc.

Po przetestowaniu lakierów z poprzednich zakupów KLIK (no dobra, jednego jeszcze nie przetestowałam, ale co się odwlecze...) stwierdziłam, że muszę zapolować na jakiej fajne kolorki, bo produkty te są genialne- dobrze się nakładają i świetnie się noszą.

I tak oto zdobyłam dziś kolejną sztukę z serii Color Last- 101 Lavendar.
Jest to jak nazwa wskazuje piękny lawendowy odcień. Lakier ma kremowe wykończenie

Kolejną sztukę z serii Best of Style- 604 Poppy Red.
Co to jest za kolor!!!! WOW!!! Czerwona baza z domieszką pomarańczu i milionem drobinek złotych i pomarańczowych. Cudeńko :D

I ostatni zakup- szczerze mówiąc pędzel ten kupiłam około tydzień temu.
Jak widać jest to klasyczny pędzel do podkładu typu koci język. Ma bardzo miękkie włosie, no i w swojej roli sprawdza się świetnie.
Kosztował tylko 3,45 euro :D


Gdzie się nie odwrócę to teraz jakieś promocje są, muszę chyba sobie zakaz na centrum handlowe zrobić bo niedługo zbankrutuję... :/
Znacie może jakieś dobre sposoby na ćwiczenie silnej woli?? Będę wdzięczna... a jeszcze bardziej wdzięczny będzie mój portfel :D

Pozdrawiam :*

8 komentarzy:

  1. Śliczne lakiery, czekam na swatche :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja znam, KRYZYS finansowy z prawdziwego zdarzenia :P
    A lakiery śliczne!! Ten czerwony mi się najbardziej podoba.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo podoba mi się ta lawenda :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dee no dokładnie, ale wiesz co- w ekonomii jest taki terami "efekt szminki"- kobiety nawet w największym kryzysie chcą być piękne i na to zawsze będą mieć, najwyżej na śniadanie zdjedzą suchy chleb.... kosmetyki nami rządzą!!!!

    Dziękuję za komentarze i Wasze opinie :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny ten lakier Lavender :) Ostatnio szleję na pnkcie takich fioletów i szarości :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Milve lawendę dzis nałożyłam na paznokcie, zrobilam zdjęcia, więc niedługo się tu pojawi :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja po kolejnym ataku na drogerię zniosłam wszystkie swoje kosmetyki do pokoju i ustawiłam w grupach tematycznych - balsamy, kremy do rąk, lakiery itd. policzyłam, spisałam na kartce i byłam pod wrażeniem swojego zmysłu chomikowego.
    zrobiłam tester lakierów, który noszę w portfelu i jak tylko siła przyciąga mnie do półki szukam koloru, którego jeszcze nie mam.
    co do kosmetyków do pielęgnacji (z tymi do makijażu nie mam problemu) schowałam zapas i zostawiłam to, co aktualnie używam. skreślam z listy kolejne denko i jak dojdę do jednej pozycji w danym temacie skuszę się na wypad do drogerii. tyle w teorii :)
    praktyka też całkiem nieźle mi idzie. przynajmniej nie przybywa mi zalegaczy :)

    OdpowiedzUsuń

Proszę o nie zostawianie komentarzy typu "Zapraszam do mnie", próśb o dodanie do obserwowanych oraz podobnych służących autopromocji blogów czy stron personalnych.
Dziękuję bardzo :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...