wtorek, 3 maja 2011
Inglotowe zdobycze
Do Inglota wpadłam jak zwykle jak szarańcza :D. Pooglądałam wszystko, wymacałam wszystko, przepytałam Panią z obsługi, a oto co przytargałam ze sobą do domu.
Ołówek do ust AMC o numerze 24.
Na temat tego kosmetyku słyszałam dużo pozytywnych opinii więc MUSIAŁAM go wypróbować :D.
Po 1 testach (wybaczcie, zapomniałam zrobić zdjęcia na ustach ale co się odwlecze...) jestem bardzo zadowolona. Kolor jest przede wszystkim trwały a aplikacja wygodna.
Wykończenie matowe.
Cena 20zł
Pastelowe cienie do powiek.
"Baby blue" 367, mięta 345.
Oczyma wyobraźni już widzę te letnie makijaże :D
Cena za sztukę 12 zł
Cień do powiek 434 P (perła)
Bardzo ciekawy kolor- stalowa baza z odrobiną zgaszonego fioletu.
Cena 10 zł
Żelowy eyeliner o numerze 82.
Po niezbyt udanych doświadczeniach z żelowymi linerami tej firmy długo obchodziłam je szerokim łukiem, a kolory kusiły... ojjjj kusiły.... :D
Po 1 testach jestem w szoku- liner jest mile mięciutki i przyjemny w użyciu, czyli całkowicie inny niż ten którego miałam kiedyś.
Ciekawe czy tak zostanie... a jak nie to zawsze jest Duraline :D
Cena 32 zł
W przyszłości pokażę, Wam też parę kosmetyków, które kupiła moja siostra. Między innymi czerwony eyeliner :D
Pozdrawiam :*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
cienie wyglądają pysznie :)
OdpowiedzUsuńA. jak widzę obie cierpimy na bezsenność :D
OdpowiedzUsuńLiner ma piękny kolor :).
OdpowiedzUsuńJa też dziś pisałam o inglocie he he :)
OdpowiedzUsuńMięta świetna!
Inglot zawsze mnie kusi kolorami, są SUPER! Ale skubane nie chcą się u mnie trzymać :(
OdpowiedzUsuńA liner też mam i też jest kremowy, już jakoś od miesiąca się nie zmienia ;) Oby tak dalej!
mmm, ten niebieski cien kusi oj kusi :)
OdpowiedzUsuńPerła 434 to jeden z moich ulubionych inglotowych cieni :-). Jest bardzo efektowny solo, współgra praktycznie z każdym kolorem. W ogóle cienie Inglota są uzależniające... Chyba się będę musiała za miętowymi odcieniami zakręcić...
OdpowiedzUsuńmmm mięta, stal i liner cudne :-)
OdpowiedzUsuńno nie pozostaje mi nic innego jak czekac na makijaze w Twoim wydaniu z tymi cudami!
OdpowiedzUsuńja mam całe pastele i to największa porażka Inglota EVER, jeśli chodzi o cienie - swatche ok, a oko - wielkie G...
OdpowiedzUsuńhttp://barwy-wojenne.blogspot.com/2010/09/kolorowa-orez-inglot-pastelowa-kolekcja.html
Piękne O_O Wszystko :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za Wasze komentarze :*
OdpowiedzUsuńBarwy Wojenne ja już tym cieniem (jednym) malowałam (i nawet zdjęcia mam, które postaram się szybko wstawić) i było ok. Fakt, że maty są zawsze trochę bardziej wymagające, trochę trudniejsze, ale ja osobiście ich jako porażkę nie odbieram. Dziękuję za Twoją opinię :*
Te cienie są świetne, idealne na wiosnę, lato - czaruj z nich jakiś makijaż :)
OdpowiedzUsuńAga! Czekam na jakis film z wykorzystaniem tego linera, bo nosze sie z zamiarem kupna go...:)))
OdpowiedzUsuńaaa cudowna jest ta mięta
OdpowiedzUsuń