Z całej paczki właściwie do wypróbowania została mi jedna sztuka- J313 z serii Universe, co by mu smutno samemu nie było dodałam do niego jeszcze J252 z serii Flamenco.
Oto jaki makijaż powstał z ich połączenia, od razu zaznaczam że jest to najzwyklejszy ze zwyklaków :). Tym razem wyjątkowo pieczołowicie przyłożyłam się do przygotowania powieki na przyjęcie cieni- dokładnie odtłuściłam całą ich powierzchnię płynem micelarnym tuż przed nakładaniem kolorów, makijaż oczywiście wykonany został na bazie Inglota.
Po paru godzinach cienie straciły na intensywności, ale to oczywiście da się przeżyć :D
Kolejnych kilka godzin później makijaż wyglądał tak (wybaczcie złe oświetlenie):
No cóż myślę, że komentarz jest zbędny... Myślę też że jestem gotowa na pełną recenzję cieni do powiek z firmy JOKO, pojawi się wkrótce :]
Będę wdzięczna za informacje jak Wam się te cienie trzymają?
Pozdrawiam :*