
Firma Catrice jest już zapewne większości z Was dobrze znana. Jest to niemiecka marka produkująca kosmetyki w atrakcyjnych cenach- porównywalnych do Essence.
W Polsce szafy Catrice stoją w niektórych drogeriach Natura.
Zapraszam na strone producenta:
http://www.catrice.eu/W dzisiejszej notatce chciałabym Wam pokazać wszystkie kosmetyki tej firmy które dotychczas zebrałam. Oczywiście część z nich mam już od pewnego czasu więc wystawię im również recenzję.
Produktów jest niewiele bo nawet tak uzależniona od zakupów kosmetyków osoba jak ja w pewnym momencie zdaje sobie sprawę z tego że już NAPRAWDĘ żadnych nowych mazideł nie potrzebuje...
Na 1 rzut idą
lakiery do paznokci.

Lakiery to pierwsze kosmetyki które zafundowałam sobie z tej firmy. Na razie jak widać na załączonym obrazku mam 4 kolory.
Z tych produktów jestem
bardzo zadowolona o czym zresztą już we wcześniejszych postach wspominałam. Maja świetnie wyprofilowane pędzelki, które znacznie ułatwiają malowanie pazurków. Są dość gęste- co dla niektórych jest minusem, moim zdaniem natomiast ta gęstość zapewnia nam świetne krycie. Szczerze mówiąc kiedy się postaramy to można nałożyć tylko jedną warstwę lakieru ja jednak wolę nakładać dwie żeby wydobyć głębie koloru.
Jeżeli chodzi o trwałość to wolałabym się na ten temat nie wypowiadać- w tej chwili używam odżywek Nail Tek które bardzo przedłużają żywotność wszystkich lakierów.

Miętowy Sold Out For Ever mogliście już oglądać w moim wcześniejszym
wpisie.
Jak wiecie miętowy lakier był to jeden z największych trendów sezonu letniego.

Buraczkowy :D Let's Talk About Barrie (chyba ten przymiotnik najlepiej określa kolor) również prezentowałam Wam na pazurkach.
Tutaj możenie zobaczyć wcześniejszy wpis.

Błotny Lost In Mud (mud= błoto) idealnie moim zdaniem nadaje się na jesień.

Ciężko jest określić kolor Poison Me, Poison You. Ten lakier ma ciemno fioletową bazę a w niej zatopione się miliony drobinek w odcieniach różu, fuksji, fioletu... coś pięknego jednym słowem.
Lakier cudownie prezentuje się w słońcu jak również w sztucznym oświetleniu.
Drobinki są malutkie i niewyczuwalne w dotyku na płytce paznokcia.
Kolejne produkty to nawilżające
szminki absolute moisture lipstick.

Szminka jest kremowa, bardzo przyjemnie się aplikuje i naprawdę pięknie nawilża usta.
Dodatkowym atutem jest ładne i praktyczne opakowanie- pisząc praktyczne mam na myśli to, że szminkę możemy spokojnie wrzucić do torebki bez obawy, że się nam tam otworzy i narobi szkód.
Kolejną zaletą jest paleta kolorów- neutralna, nadająca się do noszenia na codzień. Wierze że każdy znajdzie tam coś dla siebie.

Trwałość jest średnia- picia czy jedzenia pewnie nie przeżyje, ale kolor ściera się równomiernie co moim zdaniem jest ogromnie ważne.
Soft Coral kupiłam jakiś czas temu. Powyższa opinia wystawiona jest na podstawie testowania tej właśnie szminki.
Gentle Nude jest nowym nabytkiem , ale nie sądzę żeby moje odczucia z nią związane były inne.
I już ostatni produkt. Zostawiłam go na koniec ponieważ o nim jeszcze nic nie mogę powiedzieć.
Mowa o
dwustronnej kredce automatycznej z aktualnej
serii limitowanej Expect the Unexpected.

Do wyboru mamy 3 zestawy kolorystyczne, ja zdecydowałam sie na wariant 03
In the Lime-L'eye'ght czyli połączenie ciemnej zieleni z limonka. Oba kolory sa prześliczne, limonka jest soczysta a zieleń mroczna, wpadająca wręcz w czerń z metalicznym połyskiem.
Co mnie uwiodło to grubość rysika... a właściwie należałoby napisać cienkość- mały słodziak- jest po prostu idealny, tej kredki nigdy nie będziemy musieli ostrzyć. Przypuszczam że fakt ten negatywnie wpłynie na wydajność kosmetyku ale moim zdaniem to nie problem. Po 1 produkt jest tani, a po 2 gdy go już wykończymy będziemy mieli uzasadniony pretekst do kolejnych zakupów... :D
I to już wszystko, jak się Wam podobają moje małe zdobycze?
A może znacie jakieś godne polecenia kosmetyki Catrice?
Jak zwykle pozdrawiam wszystkich czytających :*
Trzymajcie się ciepło.